Poprzedni rok szkolny był intensywnym czasem działania w ramach Wiosny Edukacji. Na podsumowaniu w Gdynii podczas konferencji "Szkoły z wiosenna edumocą" mówiłem o docenianiu jaskółek, o docenianiu drobnych codziennych zmian. Zachęcałem do refleksji, co za nimi tak naprawdę stoi, co znajduje się pod powierzchnią, jaka niewidoczna mentalna praca (ta często najtrudniejsza) została wykonana. Symbolem zmian w naszej szkole stały się sofy. Niby nic, a jednak... Po 20 latach pracy w szkole uświadomiłem sobie, że dzieci siedzące na podłodze podczas przerw wcale nie są traktowane podmiotowo...
Zaczął się już nowy rok szkolny. Brakuje mi wizji z jaką zaczynałem poprzedni, celów i nadziei, jakie dawała Wiosna Edukacji. Ja nie przestałem działać i nadal współpracuje z innymi ambasadorami, ale o tym innym razem. Co z naszą szkoła? Czy zmiana trwa?
Nie planujemy tak mocno, jak rok temu. Cel może nie jest tak jasny. Jednak projekty rozpoczęte nie umarły. Nadal w naszej świadomości jest potrzeba ruchu uczniów i aktywne podwórko. Nadal pojawiają się inicjatywy zmiany przestrzeni szkoły. Choćby sof będzie więcej...
Pojawiły się tak mimochodem nowe pomysły. I to mnie cieszy, bo potwierdza, że tworzenie przestrzeni powoduje, że wyspy naszych szkół przylatują nowe jaskółki. Po pierwsze zmieniamy formułę spotkań (nie zebrań) z rodzicami. Pojawiła się kawa i herbata i wspólne siedzenie z rodzicami, zamiast typowo szkolnej sytuacji - nauczyciel stoi frontem przy biurku. Wychowawcy dzielą się swoimi refleksjami po pierwszym spotkaniu i zasadniczo są to refleksje pozytywne.
Cieszy mnie bardzo wizyta rodziców w szkole. Przyszli powiedzieć, że ONI chcą mieć w szkole pracownię ("jak w Radowie Małym") i ONI sami poprowadzą w niej wolontariacko zajęcia pozalekcyjne z uczniami. Wow! Bardzo kibicuje tej inicjatywie. Być może to szansa na drugą młodość stowarzyszenia, które działało przy szkole... Moja radość jest tym większa, że to inicjatywa zupełnie zaskakująca i niespodziewana. Tak działa inspiracja i zaangażowanie - sadzonki się mnożą... W jednej z klas rodzice we współpracy z wychowawcą przygotowali dla uczniów grę terenową, którą wspólnie rozegrali w sobotę.
A co z uczniami? Oni tez się zmienili. Mają większą inicjatywę. Marzą o szkolnym radio i zbierają już fundusze. Sami. postanowili podczas zebrań sprzedawać ciasto do kawy. Zeszły się więc dwie inicjatywy - nauczycielska i uczniowska. Czyż takie dopełnienie nie jest wspaniałe? Pomysłów mają więcej, ale pewnie spiszą je i zrealizują w nowym składzie Samorządu Uczniowskiego.
Jaki jest dalszy plan? wciąż zmieniać swoje myślenie o edukacji, inspirować i tworzyć przestrzeń dla jaskółek, a potem świętować z wdzięcznością, gdy przylecą. Otwórzmy się na zmianę, a jej sadzonki się rozmnożą w sposób, który może nas zaskoczyć...
wtorek, 24 września 2019
środa, 11 września 2019
# Radowo Małe
Prawie rok temu miałem okazje odbyć wizytę studyjną w
Szkole Podstawowej im. Kornela Makuszyńskiego w Radowie Małym, której
dyrektorką jest Ewa Radanowicz - jedna z inicjatorek "Wiosny
Edukacji". To niezwykła-zwykła szkoła należąca do sieci "Szkół z mocą
zmieniania świata".
Jeśli będziecie mieć okazję koniecznie odwiedźcie Radowo Małe. Dzięki nowatorskiemu podejściu do uczenia (i nie tylko) szkoła stała się celem swoistych "edu-pielgrzymek". Zapewniam Was, że goście nie czują się tu intruzami...
Po wizycie przesłałem do Ewy taką oto refleksję:
"Jak odczytałem Wasze przesłanie?
LUDZIE, ROZMOWA, WIZJA
Po pierwsze wszystko zaczyna się od ludzi i dobrej rozmowy, ustalenia wspólnej wizji, a później już tylko konsekwentna realizacja. Niby takie proste...
Jestem pod wrażeniem Waszej wizji. Jest krótka i jasna. Porównałbym ją do linijki, której cały czas się trzymacie, by dotrzeć do celu. Wszystko z niej wynika i do niej wraca.
Zaczynaj z wizją końca i nie załamuj się, że robisz mały pierwszy krok – od niego wszystko się zaczyna.
PRZESTRZEŃ ZAUFANIA
"Trzeba stworzyć przestrzeń, w której nauczyciel czuje się dobrze. Nauczyciel, który nie czuje się dobrze, nie stworzy dobrej szkoły dla uczniów" (cytat z wypowiedzi Ewy Radanowicz). Wiem, że ta przestrzeń jest wielowymiarowa. Za tym, co widać (choć jest intrygujące), stoi przestrzeń zaufania i wynikającej z niej odpowiedzialności.
Podziwiam, że (jako dyrektorka) jesteś w tym "do bólu" konsekwentna. Nie boisz się powiedzieć "nie wiem", bo nie Ty odpowiadasz za przestrzenie, które oddałaś. Z mojej perspektywy postrzegam to, jak wielką odwagę. Ja dość często stwierdzam, że jak nie włożę "twarzy", to się okaże, że nie jest ok. Pobyt w Radowie wprowadził mnie w dyskomfort, bo zobaczyłem, że pełne zaufanie jednak działa...
KULTURA WSPARCIA
Tego Wam autentycznie zazdroszczę, bo mało widzę takiego podejścia w belferskim środowisku. Pewnie wynika ze wspólnej wizji i zaufania. Dla mnie szczyt marzeń.
Prawie program wyborczy mi z tego wyszedł... ;)
Zrozumiałem też, że prawo (a może jego interpretacja) mocno ogranicza. To rodzaj klatki, umieszczonej w głowach dyrektorów i nauczycieli. Moim zdaniem Ty potrafisz, mimo istnienia tej klatki, być wolna. Prawo ma być w służbie wizji, a nie na odwrót. No cóż - wizjonerki pewnie tak mają. :)"
Jeśli będziecie mieć okazję koniecznie odwiedźcie Radowo Małe. Dzięki nowatorskiemu podejściu do uczenia (i nie tylko) szkoła stała się celem swoistych "edu-pielgrzymek". Zapewniam Was, że goście nie czują się tu intruzami...
Po wizycie przesłałem do Ewy taką oto refleksję:
"Jak odczytałem Wasze przesłanie?
LUDZIE, ROZMOWA, WIZJA
Po pierwsze wszystko zaczyna się od ludzi i dobrej rozmowy, ustalenia wspólnej wizji, a później już tylko konsekwentna realizacja. Niby takie proste...
Jestem pod wrażeniem Waszej wizji. Jest krótka i jasna. Porównałbym ją do linijki, której cały czas się trzymacie, by dotrzeć do celu. Wszystko z niej wynika i do niej wraca.
Zaczynaj z wizją końca i nie załamuj się, że robisz mały pierwszy krok – od niego wszystko się zaczyna.
PRZESTRZEŃ ZAUFANIA
"Trzeba stworzyć przestrzeń, w której nauczyciel czuje się dobrze. Nauczyciel, który nie czuje się dobrze, nie stworzy dobrej szkoły dla uczniów" (cytat z wypowiedzi Ewy Radanowicz). Wiem, że ta przestrzeń jest wielowymiarowa. Za tym, co widać (choć jest intrygujące), stoi przestrzeń zaufania i wynikającej z niej odpowiedzialności.
Podziwiam, że (jako dyrektorka) jesteś w tym "do bólu" konsekwentna. Nie boisz się powiedzieć "nie wiem", bo nie Ty odpowiadasz za przestrzenie, które oddałaś. Z mojej perspektywy postrzegam to, jak wielką odwagę. Ja dość często stwierdzam, że jak nie włożę "twarzy", to się okaże, że nie jest ok. Pobyt w Radowie wprowadził mnie w dyskomfort, bo zobaczyłem, że pełne zaufanie jednak działa...
KULTURA WSPARCIA
Tego Wam autentycznie zazdroszczę, bo mało widzę takiego podejścia w belferskim środowisku. Pewnie wynika ze wspólnej wizji i zaufania. Dla mnie szczyt marzeń.
Prawie program wyborczy mi z tego wyszedł... ;)
Zrozumiałem też, że prawo (a może jego interpretacja) mocno ogranicza. To rodzaj klatki, umieszczonej w głowach dyrektorów i nauczycieli. Moim zdaniem Ty potrafisz, mimo istnienia tej klatki, być wolna. Prawo ma być w służbie wizji, a nie na odwrót. No cóż - wizjonerki pewnie tak mają. :)"
#dlaczego
Dlaczego zaczynam pisać bloga?
Po pierwsze: Justyna Bober i Dorota Kujawa-Weinke rzuciły mi wyzwanie, a tak naprawdę zmotywowały do realizacji dawnych zamierzeń. Zainspirowała mnie tez Gosia Buszman, o czym pisałem wcześniej.
Po drugie: Mam ostatnio zaszczyt spotykać niezwykłych nauczycieli (w sumie to głównie niezwykłe nauczycielki ;) ). Zawdzięczam to głównie udziałowi w projekcie "Wiosna Edukacji", który wyznaczył szlak mojego rozwoju zawodowego w roku szkolnym 2018/19. Przygoda ta trwa nadal i naznaczona jest podróżami po Polsce i spotkaniami on-line. To liczne okazje, by się uczyć od wybitnych praktyków i utwierdzać się w swoim myśleniu o szkole i potrzebach współczesnych uczniów. Moim udziałem stało się doświadczenie wspólnoty uczącej się i wspierającej bez względu na geograficzne odległości. A przeżycie to budzi potrzebę dzielenia się dalej...
Po trzecie: do moich talentów (wg modelu CliftonStrenghtsFinder Instytutu Gallupa) należą m.in. uczenie się i rozwijanie innych. Wykorzystam więc mój potencjał, korzystając z narzędzia jakim jest blog. Bo przecież, jak powiedział papież Franciszek podczas Światowych Dni Młodzieży w Polsce, jeśli nie dasz z siebie tego, co masz najlepsze, świat nie będzie inny". A ja marzę, by polska szkoła była inna, bardziej przyjazna uczniom.
Czwarty powód podpowiedziała mi Jolanta Przygodzka (nieszablonowa matematyczka). Chcę dać sobie szanse uporządkowania swoich myśli...
Mam nadzieję, że stworzę inspirujący eduskrawek blogosfery...
:-)
Po pierwsze: Justyna Bober i Dorota Kujawa-Weinke rzuciły mi wyzwanie, a tak naprawdę zmotywowały do realizacji dawnych zamierzeń. Zainspirowała mnie tez Gosia Buszman, o czym pisałem wcześniej.
Po drugie: Mam ostatnio zaszczyt spotykać niezwykłych nauczycieli (w sumie to głównie niezwykłe nauczycielki ;) ). Zawdzięczam to głównie udziałowi w projekcie "Wiosna Edukacji", który wyznaczył szlak mojego rozwoju zawodowego w roku szkolnym 2018/19. Przygoda ta trwa nadal i naznaczona jest podróżami po Polsce i spotkaniami on-line. To liczne okazje, by się uczyć od wybitnych praktyków i utwierdzać się w swoim myśleniu o szkole i potrzebach współczesnych uczniów. Moim udziałem stało się doświadczenie wspólnoty uczącej się i wspierającej bez względu na geograficzne odległości. A przeżycie to budzi potrzebę dzielenia się dalej...
Po trzecie: do moich talentów (wg modelu CliftonStrenghtsFinder Instytutu Gallupa) należą m.in. uczenie się i rozwijanie innych. Wykorzystam więc mój potencjał, korzystając z narzędzia jakim jest blog. Bo przecież, jak powiedział papież Franciszek podczas Światowych Dni Młodzieży w Polsce, jeśli nie dasz z siebie tego, co masz najlepsze, świat nie będzie inny". A ja marzę, by polska szkoła była inna, bardziej przyjazna uczniom.
Czwarty powód podpowiedziała mi Jolanta Przygodzka (nieszablonowa matematyczka). Chcę dać sobie szanse uporządkowania swoich myśli...
Mam nadzieję, że stworzę inspirujący eduskrawek blogosfery...
:-)
#restart...
Pomysł na prowadzenie własnego bloga miałem już w 2015 roku. Niewiele z tego wyszło (aż jeden post, którego nigdy wcześniej nie opublikowałem 😉). Idea pisania powróciła w Gdyni na konferencji "Szkoła z wiosenną edumocą". Zainspirowała mnie Gosia Buszman, która opowiadała o tym, jak dzięki "Wiośnie Edukacji" została vlogerką i youtuberką. Pomyślałem wtedy, że skoro Gosia może to dlaczego nie ja.
Wróciłem do posta sprzed prawie 4 lat. To dobry start do refleksji.
Wróciłem do posta sprzed prawie 4 lat. To dobry start do refleksji.
Subskrybuj:
Posty (Atom)