Zaczął się kolejny rok szkolny. Uczniowie dzisiaj przekroczyli progi swoich szkół. My nauczyciele już wcześniej zaczęliśmy przygotowania. Tegoroczna otoczka nastraja nas niekoniecznie pozytywnie. Wiceminister kłamie (przepraszam - manipuluje danymi) niby przez pomyłkę, ale moim zdaniem to zaplanowana akcja. Dementi już nie do wszystkich dotrze... Pomijając już, że ono tez nie całkiem oddaje stan faktyczny. Znowu akcja protestacyjna, widmo kolejnego strajku... Wojna w Ukrainie trwa... Nauczycieli brakuje... Wielu pracuje ponad siły na kilku etatach, w kilku szkołach... To nie jest normalny ruch służbowy... Emerytowani nauczyciele ratują sytuację...
Nie wiem, co będzie dalej. Martwię się o polską edukację, choć meinister twierdzi, że jestem w błędzie...
Ależ minorowo wyszedł ten wstęp. Tak naprawdę mam prośbę do nauczycieli - zadbajcie o siebie w tym roku. Nie stać nas już na utratę kolejnych pedagogów z powodów zdrowotnych. Nie chodzi mi o to, żeby rezygnować z obowiązków, pasji nauczania, pracy z młodymi ludźmi. Chcę Was prosić, byście słuchali swojego organizmu. Ciągły smutek, zdenerwowanie, zniechęcenie nie jest ok. Nie można ciągle powtarzać sobie "Dam radę, dam radę, dam radę...". Od trzech lat nasze zdrowie psychiczne jest wystawione na dużą próbę.
Pora:
- zadbać o siebie
- powalczyć o pozytywne myśli
- zawalczyć o dobre relacje w gronie pedagogicznym
- uśmiechać się do siebie
- mieć czas na spotkania z przyjaciółmi
- czasem odpuścić
- być wrażliwym na swoje potrzeby i potrzeby innych
- zwiększyć poziom życzliwości
- zrezygnować z porównywania i rywalizacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz