piątek, 15 kwietnia 2022

Ku Wielkanocy...

    Nieszczególnie lubię święta. Dużo tu "musisz", "powinieneś", dużo powierzchownego lukru bez głębszej treści. W tym roku jest jeszcze trudniej. Czuję spory dysonans wielkanocnej radości i sytuacji wojennej. "Nie mam ochoty na święta" - zagościło w mojej głowie.

    Potem przyszła jednak refleksja, że te cykliczne rytuały są jednak potrzebne. Przynajmniej raz w roku mam szansę zastanowić się nad tym, co w moim życiu "umarło" i jaka jest szansa na "zmartwychwstanie", co powinno powrócić do życia, a co nie. W tym roku szczególnie czuje, że nie wszystko (nie wszyscy) może zmartwychwstać w tym czasie. To smutna refleksja nad tym, co utracone bezpowrotnie. 


    Dlatego potrzebuję rytuałów, które przypomną, że nadzieja zawsze może i powinna zmartwychwstać. Że może warto spróbować odbudować jakąś relację jeszcze raz, wybaczyć, poszukać nowych sposobów komunikacji i zrozumienia. Że rozpalenie swojej iskry na nowo jest możliwe...
    
 Życzę więc Wam spotkania świadomości tego, co "umarło" z niepoprawną nadzieją. Życzę zmartwychwstania tego, co zmartwychwstać w Waszym życiu powinno.


    Wiem, że nie wszyscy moi znajomi odnajdują się w religijnej otoczce. Chciałbym jednak, żeby był to dobry czas dla wszystkich bez względu na religię, tożsamość, poglądy, orientację, narodowość... Świat dzisiaj w wielu aspektach potrzebuje zmartwychwstania. Jeśli wolicie zastąpcie je odrodzeniem czy odnowieniem, bo najważniejsze byśmy w tym ludzkim doświadczeniu byli RAZEM. 




2 komentarze: